Z dedykacją dla mrs.Tomlinson freehugs100
Obudziłam się nie wiem kiedy, bo nigdzie nie było zegarka, a to dziwne. Wstałam z łóżka. Po prostu nie wytrzymam kolejnego dnia bez kąpieli i w tych samych ciuchach. Chciałam otworzyć drzwi, ale były zamknięte. Zaśmiałam się pod nosem, bo przypomniała mi się ta sytuacja z muzeum. To na prawdę był Louis. Nie mogę w to uwierzyć. Zaczęłam dokładnie oglądać te zdjęcia, które już widziałam. Louis z uśmiechem na twarzy i jakaś dziewczyna. No nawet ładna. Niezłe tatuaże.
-Nie ładnie tak oglądać czyjeś zdjęcia-powiedział głos za mną
odwróciłam się i zobaczyłam Louisa
-Nudziło mi się-powiedziałam, gdy Tomlinson przycisnął mnie do ściany. Trochę się go bałam.
-Mieliśmy coś dokończyć-powiedział i oblizał usta, tak że moje ciało przeszły ciarki. Zaczął mnie całować. Zrobił malinkę na szyi i pocałował piekące miejsce.
-Nie chce...-powiedziałam cicho
-Przestań-powiedział i nadal mnie całował
-Na prawdę nie chce-rzekłam i go odepchnęłam
-A kilka godzin temu chciałaś-wydarł się na mnie
-Nic nie chciałam. Ja tylko cię pocałowałam. Nie jestem taka, że śpię z kolesiem, który na dziewczynę.
-Jaką dziewczynę?-zapytał
-Nie udawaj debila. Tą na zdjęciach.-pokazałam na zdjęcia.
-To moje była-powiedział
-I masz jej zdjęcia?-zapytałam
-Bo ona nie żyje-dodał
Zrobiło mi się głupio. Ja na niego naskakuje, a okazuje się że ona nie żyje. A w ogóle czemu ja się tak uniosłam?
-Ymm... przykro mi-tylko tyle z siebie wydusiłam
-Ta...-powiedział i usiadł na łóżku
Usiadłam obok niego i złapałam za rękę.
-Przepraszam nie chciałam. Po prostu...-na prawdę nie wiedziałam co powiedzieć
-Spoko.
Ale jest mi głupio i to jest dziwne. On mnie porywa, bije, a ja mu współczuje.
Rzeczywiście to dziwne.
Siedzieliśmy tak w ciszy, której nikt z nas nie chciał przerwać. Chciałam coś powiedzieć, ale zrezygnowałam z tego pomysłu.
-Byliśmy szczęśliwą parą. Kochałem ją najbardziej na świecie.-zaczął- Kiedyś chciała jechać za mną w wyścigu. Nie chciałem tego, ale była uparta, tak jak ty, no i się zgodziłem. Było dobrze, byłem pierwszy, ale był wypadek. Jakieś chuj w nas wjechał, akurat od jej strony. Umarła na miejscu. Od tamtego momentu przestałem jeździć jako "zawodowiec". Teraz ścigam się tylko gdy muszę.-skończył
Nie wiedziałam co powiedzieć. Chciałam go pocałować, ale się odsunął
-Nie chce litości-powiedział i wyszedł.
-To nie była litość tylko coś więcej...-powiedziałam cicho kiedy wyszedł.
Musze to sobie wyznać. Kocham go. Zakochałam się. Wiem, że to chore, bo to mój porywacz, ale ma w sobie to coś co mnie do niego przyciąga.
Do pokoju wszedł Niall.
-Siema mała-powiedział i usiadł obok mnie
-Siema duży-odpowiedziałam i spróbowałam się uśmiechnąć
-Co jest?-zapytał
-Z czym?-udałam idiotkę
-Z tobą i Louisem-dodał
Zrobiłam minę typu "WTF"
-Lou znam od zawsze. Ciebie od nie dawna. Kiedy Louis wyszedł od ciebie poszedł do swojego pokoju i się tak zamknął. Nikomu nie otwiera.-powiedział
-Bo...-nie skończyłam. Co ja mam niby powiedzieć.-Zabierz mnie do niego-powiedziałam
Blondyn kiwnął głową na "tak". Wyszliśmy z tego pokoju i Niall zaprowadził mnie chyba do pokoju Louisa.
Stanęliśmy przed drzwiami.
-Dasz rade-zapytał blondyn
-Mhm-odpowiedziałam
Poszedł gdzieś i zostawił mnie pod drzwiami Lou.
-Louis otwórz...-mówiłam i pukałam w jego drzwi
Cisza. Nic nie było słychać
-Otwórz... Proszę -ciągnęłam dalej
Po chwili usłyszałam jakieś kroki i przekluczenie drzwi.
Pociągnęłam za klamkę i weszłam do środka, zamykając je za sobą.
-Co chcesz?-zapytał Louis
-Porozmawiać
-O czym?-znów zapytał
-O tym co się wydarzyło.
-Usiądź-wskazał miejsce na kanapie obok niego.
Zrobiłam to co kazał. Patrzył na podłogę, a ja na niego. Chce coś powiedzieć, ale nie wiem co.
-Więc?
-Bo ja....-zaczęłam, ale postanowiłam tego nie mówić.-Niall u mnie był i powiedział, że się ty zamknąłeś.
-I co w związku z tym?
-No Louis przestań. Wiem, że utrata kogoś kogo się kocha boli, ale trzeba żyć dalej i ty tak robiłeś, więc dlaczego teraz znów zacząłeś to robić?
-Bo znów mam taką sytuacje.
-To znaczy?-zapytałam
-To znaczy że...
***
Hej wszystkim;3
Sorki, że tak długo czekaliście.
Ale po prostu musiałam się przyłożyć
żeby był pasek i jest.
Myślałam że tego bloga nikt
nie czyta. Ostatni raz, nie licząc
wczoraj, weszłam tu dawno temu
i wtedy nie było komów i smutałam
z tego powodu.
Na prawdę wam dziękuję za komy.
Mam nadzieję że pod tym też będą.
Pozdrawiam ♥
Fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy nadal chcesz zamówienie, ale jakby co to tutaj link do niego http://hostuje.net/file.php?id=518cb8137860b0808b1e85d4b9bddbd1
OdpowiedzUsuńOgromnie przepraszam za tak długie oczekiwanie ♥