poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 2

Obudziłam się.... ej gdzie ja jestem? Przecież to nie mój pokój. A no tak, przecież jestem porwana. Strasznie pieką mnie ręce od tych kajdanek. 
Siedziałam tak jeszcze jakieś 15 minut tępa wpatrując się w sufit, gdy usłyszałam, że drzwi się otwierają. W progu stanął Louis z czymś tam w ręce.
-O hej Louis-powiedziałam, kompletnie na luzie
-Witaj piękna. Na pewno jesteś głodna, trzymaj-usiadł na podłodze, na przeciwko mnie i wyjął z jakiejś torby frytki i hamburgera 
-Jak mam to jeść?-powiedziałam i pokazałam na kajdanki
-Nakarmię cię
-Serio? Wiesz, nie wiem czy zauważyłeś, ale nie mam dwóch latek.
Chłopak właśnie wstawał i chciał wyjść
-No dobra-powiedziałam, a na jego twarzy pojawił się najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałam. Boże co ja gadam to jest porywacz! Znów usiadł na przeciwko mnie. Powoli wyciągał frytki z białej paczki i wkładał mi je do ust, przez jakieś 20 minut... Potem rozpakował hamburgera z papierka i karmił mnie nim. Co chwili się śmialiśmy, przez co trafienie do buzi było jeszcze trudniejsze.
-Nawet fajnie było-powiedziałam, gdy już skończyliśmy posiłek
-Widzisz, umiem karmić-powiedział i zaczęliśmy się śmiać
-Czemu takie ciacho jak ty musi być przestępcą, jak bym cie spotkała na ulicy na pewno bym się z tobą umówiła.
-Z wielką chęcią bym się z tobą spotkał.
Znów zaczęliśmy się śmiać. Nasze twarze było co raz bliżej siebie. Chciałam go pocałować. Co ja robię?! Szybko się otrząsnęłam i oddaliłam się od niego
-Mówiłem, że sama będziesz tego chciała-powiedział
-A ja mówiłam, że po moim trupie.-odpowiedziałam i pokazałam mu język-Siku mi się chcę, mogę gdzieś skorzystać z toalety?
-Dobrze złotko-powiedział i rozkuł kajdanki. Wstałam z podłogi i się przeciągnęłam. Lou złapał mnie za rękę i pociągnął w jakąś stronę. Otworzył drzwi i tak stał
-Może byś wyszedł? Nie będę przy tobie sikać.
-No okej.-powiedział i wyszedł
Dobra, Hope, jak stąd uciec. Myśl, myśl, myśl.... Już wiem. Na podłodze leżał jakiś kamień, gdy Louis będzie otwierał drzwi walne go nim. Po jakiś 5 minutach usłyszałam, że drzwi się otwierają. Z całej siły rzuciłam kamień w stronę Tomlinsona. Kurde, odsunął się. Przedmiot był jakiś centymetr od jego twarzy.
-Teraz to sobie przeskrobałaś.-krzyknął cały we złości
Pociągnął mnie za włosy do tego pokoju, gdzie byłam pierwszej nocy. Posadził mnie na jakimś krześle, przypiął do niego kajdankami i zakleił usta taśmą.
Zadałam ciosy w każdą część mojego ciała. Zaczął od twarzy. Z całej siły pił po niej pięściami. Potem kąpał i walił w mój brzuch. Czułam jak krew leci z moich ust. Byłam taka słaba. Później zaczął mnie kopać i okładać jakimś przedmiotem. Ledwo co dawałam rade oddychać. Widziałam, że krew sączy się też z mojego brzucha i dłoni. 
-Tyle ci wystarczy-powiedział i splunął w moją stronę. W jednej sekundzie oderwał taśmę z moich ust przez co krzyknęłam z bólu. Przewrócił krzesła, tak, że leżałam na ziemi i wyszedł. Krew lała się po ziemi i po mnie. Mogłabym teraz umrzeć żeby nie czuć takiego bólu.
_________________________________________________
Czytasz=komentujesz
Hejo i jak się podoba?
Teraz mam dużo nauki i nie wiem kiedy będzie nowy.
Pozdrawiam♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz